Jako autor najdłuższych recenzji z 2014 roku, postanowiłem ponownie odwiedzić to miejsce po 5 latach. Szybka lustracja menu; zniknęły "bukiety surówek", jak i... klienci. Niezmiennie jednak właściciel ten sam (mam pamięć do twarzy). Nie wchodziłem, nie zmawiałem niczego, więc nie będę oceniał. Znamiennym jednak może być, że w piątkowe, późne popołudnie, gdzie w każdym lokalu było od kilkunastu do kilkudziesięciu klientów, tak w "Kaszubiance" były dwie osoby; właściciel z jedną panią przy stoliku, przy czym nie wyglądało to na obsługę klienta.
Cóż, to dość wymowne.
P.S. Dwa ostatnie komentarze mają "przypadkiem" ten sam problem z kodowaniem polskich znaków interpunkcyjnych (znaki zapytania) ;)